W rankingu Reporters Without Borders Polska w ciągu kilku lat spadła z 18. miejsca (w 2015 r.) na 66. (w 2022 r.) pod względem wolności mediów. Według autorów raportu „A New Deal for Journalism” (Forum on Information & Democracy) z 2021 r., niezależne dziennikarstwo stoi w obliczu wielu zagrożeń – kryzysu finansowego, spadku zaufania publicznego oraz odradzających się autorytarnych rządów. W przypadku Polski po 2015 r. rynek medialny został w dużej mierze upolityczniony i scentralizowany, a między niezależnymi mediami (zarówno ogólnopolskimi jak i lokalnymi) brakowało okazji do wymiany doświadczeń i wiedzy.

Odpowiedzieliśmy na te problemy tworząc Hub Dziennikarstwa Śledczego – program współpracy i wymiany między mediami lokalnymi a dziennikarzami i dziennikarkami śledczymi. Zorganizowaliśmy Investigaton, czyli maraton dziennikarstwa śledczego, na który zaprosiliśmy dziennikarzy i dziennikarki z mediów lokalnych i ogólnopolskich. Podczas wydarzenia przeprowadziliśmy warsztaty i zainicjowaliśmy działania w międzyredakcyjnych zespołach. Chcieliśmy, aby dziennikarze i dziennikarki wzajemnie się wspierali w podnoszeniu kompetencji i poszerzaniu warsztatu o nowe narzędzia pracy. Hub Dziennikarstwa Śledczego, czyli sieć dziennikarzy/ek śledczych, jest oparty na współpracy, nie na konkurencji, np. poprzez wspólne zbieranie danych i pracę w zespołach. W ramach Hubu chcieliśmy wspierać międzyredakcyjne zespoły poprzez mentoring, wymianę wiedzy i dostęp do nowych narzędzi pracy. Służyliśmy pomocą grupom dziennikarzy i dziennikarek w pracy nad tematami, które są ważne dla lokalnych społeczności i mają znaczenie ponadlokalne.

Nasz projekt skierowaliśmy głównie do dziennikarzy. Z przeprowadzonej ewaluacji dowiedzieliśmy się, że uczestnicy mieli okazję uporządkować posiadaną wiedzę. Dodatkowo, pokazane im narzędzia były znane, ale odkryli nowe metody ich wykorzystania. Podkreślali też znaczenie pracy zespołowej w różnorodnej grupie.
Sukcesem naszego projektu był także jeden z opublikowanych artykułów śledczych „Polska leży na bombie”. Okazało się, że Ministerstwo Klimatu posiada przestarzałe mapy nielegalnych wysypisk śmieci i ten właśnie artykuł został przez nich wykorzystany do przeciwdziałania temu problemowi.